Bai shi – ceremoniał przyjęcia na ucznia

W kontekście chińskich sztuk walki bai shi oznacza swego rodzaju ceremoniał i uroczystość prowadzoną przez mistrza szkoły, podczas której jeden lub więcej adeptów uprawiających od dłuższego czasu dany styl stają się oficjalnymi uczniami mistrza danej szkoły walki.

Co znaczy bai shi?

Znak "bai" oznacza dwie ręce trzymane razem - gest często stosowany przez Chińczyków dla okazania szacunku i poważania, a niekiedy nawet czci - jeśli wykonywany jest w świątyni, czy przed ołtarzem przodków. Jedna dłoń (lewa) nakrywa drugą na wysokości klatki piersiowej, bądź przed twarzą.

"Shi" zwykle stosowane jest w połączeniu "fu" jako shi fu, co oznacza formalnego instruktora, czy nauczyciela - zwykle sztuk walki, ale nie tylko. "Fu" może oznaczać także wodza, dowódcę, czy ojca rodziny.

Inny podobny zwrot zawierający "shi" to lao shi, stosowany w Chinach zwykle do określenia nauczyciela w ogóle - nie tylko w sensie wushu.

Sifu Qi Min Jiu, certyfikaty i my

Jak wygląda ceremoniał Bai Shi?

Na głos przeczytane zostają warunki przyjęcia na ucznia danego mistrza i szkoły sztuk walki. Po akceptacji przez uczniów przedstawionych warunków wymawiają oni także swego rodzaju deklarację przystąpienia do szkoły. Bardzo często owe warunki i deklaracja stanowią jeden tekst. I tak zaczyna się ceremoniał.

W zależności od możliwości i sytuacji danej szkoły uroczystość odbywa się w domu mistrza lub siedzibie szkoły. Zazwyczaj - ale nie zawsze - przyjmowani studenci przekazują opłatę tradycyjnie owiniętą w czerwony pakunek lub chociaż ofiarowaną w czerwonej kopercie. Następnie prowadzący ceremonię - czyli mistrz szkoły - składa ofiary (owoce, zapala kadzidło) przed portretem przodków - ojcem założycielem szkoły lub założycielem całego stylu. Czasem mistrz przekazuje kadzidło uczniowi, który składa je przed portretem przodka. Osoba przyjmowana na ucznia następnie wykonuje 3 razy tradycyjny koutou (dosł. uderzenie głową), czyli ukłon przed portretem przodka, następnie wstaje i oddaje kolejne 3 razy koutou przed mistrzem. I tak oficjalnie staje się uczniem danego mistrza.

W zależności od regionu Chin, zwyczajów tam panujących oraz określonej szkoły sztuk walki i konkretnego mistrza wyżej wymieniony ceremoniał może się różnić mniej lub bardziej. Na przykład spotyka się tradycję, w której wykonuje się w sumie 9 pokłonów (3 pokłony dla mistrza, 3 dla rodziny mistrza i 3 przed przodkiem), ale istnieją też takie, że wykonuje się tylko 2 - symbolicznie przed przodkiem i przed mistrzem.

Implikacje ceremonii

Przechodząc ceremoniał bai shi student zostaje przyjęty do rodziny wushu danego mistrza. Historycznie rzecz ujmując taka osoba bardzo często stawała się także pełnoprawnym członkiem rodziny danego mistrza. Oczywiście członkiem o określonej pozycji w zwykle schierarchizowanej po konfucjańsku rodzinie, w które naczelne miejsce zajmuje mistrz, żona mistrza, czasem i jego bracia, starsi i młodsi uczniowie.

Po bai shi uczeń otrzymuje dostęp do większości nauk mistrza i danego stylu, łącznie z tymi, które niekiedy określa się jako tajemne. Wbrew opiniom popularyzowanym przez filmy o chińskim kung fu "made in hongkong" nie oznacza to, że uczeń będzie uczyć się niezwykle tajemniczych technik, których umiejętność pozwoli mu pokonać każdego przeciwnika, pomoże mu stać się niewidzialnym i wyzwoli w nim umiejętność fruwania, czy chociaż przeskakiwania co pomniejszych pagórków. Oznacza to tyle, że będzie mu dane poznać techniki i nabyć umiejętności niedostępne wszystkim spoza szkoły (spoza rodziny).

Czy student będzie w stanie ich wszystkich się nauczyć, wpoić je sobie i umieć wykorzystać w walce, to już zupełnie inna historia. Zależy to od talentu, a przede wszystkim samozaparcia i ciężkiej pracy danego adepta.

Niemniej - warto zwrócić uwagę - że zwykle mistrz nie przyjmuje do swojej rodziny kogoś, kogo nie zna. Wręcz przeciwnie, taki uczeń ćwiczył już jakiś czas u swojego nauczyciela (zwykle kilka lat), który poznał go na tyle, żeby wiedzieć na co go stać i czy będzie on w stanie pojąć, przyswoić i rozwinąć przekazywane mu nauki.

Dlatego mówi się w odniesieniu do bai shi o staniu się "uczniem wewnętrznym", czy uczniem "wewnętrznych drzwi ". Warto zaznaczyć, że tak jak uczeń przyjmuje pewne zobowiązania, tak i mistrz składa obietnicę, że będzie go nauczać prawdziwego przekazu i zgodnie z tradycją szkoły.

Bai shi rodziny Qi

Miałem ten niezwykły przywilej oraz szczęście otrzymać bai shi od mistrza Qi Min Jiu i stać się jego uczniem oraz członkiem rodziny Mizong Quan.

Poniżej opisuję i obrazuję zdjęciami, jak wyglądało bai shi podczas przyjęcia mnie i Macieja do szkoły Mizong Quan mistrza Qi Min Jiu - w trakcie naszej wizyty w Cangzhou w 2005 r.

Na ceremonię zostali zaproszeni starsi uczniowie naszej szkoły, bracia naszego mistrza, jego synowie, ale także urzędnicy miejscowych jednostek samorządowych (coś w rodzaju naszych urzędów miejskich). Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem uroczystości każdy z obecnych wpisał się do pamiątkowego zeszytu. Na początku odbyły się przemówienia. Jak się okazało przemawiał każdy, kto miał coś do powiedzenia w sprawie przyjęcia nas do rodziny.

Przemówienie mistrza Qi Min Jiu

Następnie składaliśmy przysięgę. Odczytywaliśmy przysięgę po polsku, a jednocześnie była ona tłumaczona i wymawiana po chińsku. Tekst przysięgi brzmiał następująco:

Chińskie sztuki walki ćwiczę od wielu lat i podziwiam wielką moralność i głęboką wiedzę mistrzów kung fu. Jestem gotowy okazać posłuszeństwo mistrzom i rodzinie Qi Min Jiu  Mizong Quan i uczyć Mizong Quan według wskazówek mistrzów rodziny Qi przez całe moje życie. Szczerze pragnący Waszej akceptacji - uczeń Marek Flisikowski

Deklaracja przyjęcia do rodziny

W dalszej kolejności złożyliśmy ceremonialny koutou przed portretem ojca mistrza Qi Min Jiu - mistrzem Qi Fang Xiang'iem.

Koutou przed portertem Qi Fang Xiang

Wymagano od nas tylko jednego pokłonu. Potem otrzymaliśmy certyfikaty przyjęcia do rodziny i kaligrafie z nazwą szkoły oraz naszymi imionami.

Wręczanie certyfikatów przyjęcia do rodziny

Pamiątkowa kaligrafia

Po tej części nastąpił pokaz tao lu, czyli form. Ja wykonywałem Mian Zhang, a Maciek zrobił Lian Shou Quan. Zrobiliśmy także pokazowo (na liczenie mistrza) fragment JiaZi.

Fragment Lian Shou Quan

Oczywiście każdy z obecnych i coś potrafiący zaprezentował swoją formę i - jak to w zwyczaju Chińczyków bywa - zawsze był gorąco oklaskiwany. Także my :).

Na koniec uroczystości zostało zrobione wspólne rodzinne zdjęcie.

Zdjęcie rodziny Mizong Quan mistrza Qi Min Jiu

Po oficjalnej części bai shi nastąpiła część mniej formalna, czyli bankiet. Zgodnie z tradycją wszystkie koszty związane z uroczystością - zarówno formalną i nieformalną - ponosiliśmy my - jako wstępujący w szereg rodziny.

Marzenia się spełniają

Chińskimi sztukami walki interesuję się od dziecka. Ćwiczyłem i trenowałem wiele różnych stylów i odmian sztuk walki. Większość z tego, co było w tamtych czasach dostępne w Polsce, czy nawet w Europie. Czuję wielki szacunek do mistrzów i nauczycieli, których spotkałem na swojej drodze. Jednak zawsze było mi mało i szukałem ciągle czegoś dla siebie. Szukałem Mizong Quan. Co dziwniejsze wiedziałem jaki styl chcę uprawiać i wiedziałem, że ma to być Mizong Quan.

Jednak ten system jest na tyle rzadki i unikalny, że niełatwo było znaleźć mistrzów, którzy by go uprawiali. Dlatego moje poszukiwania zajęły wiele lat. W tym celu pojechałem na Tajwan. Ukoronowaniem moich wysiłków jednak stał się wyjazd do Cangzhou i kolejne wizyty w tym mieście.

Bai shi i przyjęcie do rodziny kung fu mistrza Qi Min Jiu stanowi spełnienie moich marzeń i oczekiwań. Trenuję tradycyjny, przekazywany w rodzinie Qi od pokoleń system. Wiem co robię, wiem ile potrafię, ale zdaję sobie sprawę także z tego ile jeszcze pracy przede mną, żeby spełnić chociaż po części oczekiwania moich chińskich nauczycieli. Jestem w tym miejscu, w którym zawsze chciałem być.

11 dzień 7 miesiąca roku ziemnego szczura, 11.07.2008 r.
Marek Flisikowski

Bai shi – ceremoniał przyjęcia na ucznia
{score}/{best} (liczba głosów: {count})

Brak komentarzy.

Skomentuj