"Klasztor Shaolin. Historia, religia i chińskie sztuki walki" autorstwa Meir Shahar stanowi książkę, którą powinien docenić każdy praktyk oraz miłośnik zarówno chińskiego wushu, jak i sztuk walki w ogóle. Osoby interesujące się kulturą i historią Chin również będą usatysfakcjonowane po przeczytaniu tej pozycji. W końcu Klasztor Shaolin jest najbardziej znanym klasztorem na świecie.
"Klasztor Shaolin" Meir Shahar'a został wydany po raz pierwszy po angielsku w 2008 roku, a już w 2011 r. w Polsce (tu należą się słowa uznania dla Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego za stosunkowo szybkie wydanie jej na polskim rynku).
Od dawna nosiłem się z zamiarem napisania recenzji tej książki, w końcu udało zmobilizować i oto jest. Jeśli ktoś z osób zainteresowanych taką tematyką czy uprawiających wushu, nie czytał jeszcze tej pozycji, to moim zdaniem jest to obowiązkowa lektura. W ostatnim czasie przeczytałem "Klasztor Shaolin" po raz kolejny i za każdym razem znajduję w nim nowe szczegóły, na które warto zwrócić uwagę.
Dlaczego "Klasztor Shaolin" Meir Shahar'a należy uznać za ważny?
Na temat klasztoru Shaolin powstało bardzo wiele filmów, zarówno fabularnych, jak i dokumentalnych. Pokazy mnichów z Shaolinu można dziś obejrzeć w przeróżnych zakątkach naszego globu. Miały one miejsce także w Polsce. Mnisi z Shaolinu znani są ze swojej sprawności fizycznej i wręcz "magicznych" zdolności polegających na łamaniu włóczni opartej o gardło, rozbijaniu bloków betonu na głowie bądź klatce piersiowej, przebijaniu rzuconą igłą szyby, itp. Na całym świecie powstało kilkadziesiąt filii klasztoru. W związku z jego popularnością wokół Klasztoru Shaolin narosło wiele mitów. Zresztą obecnym władzom klasztoru taki marketing jest bardzo na rękę, ponieważ wpływa na legendę tej buddyjskiej świątyni, tym samym generując coraz większe dochody.

Mnich z Shaolinu na ostrzach włóczni
Poza tym Shaolin (czyli Mały Las) znany jest praktykom wushu na całym świecie jako - jeśli nie jako kolebka chińskich sztuk walki - to jedno z głównych centrów sztuki wojennej w Chinach. Jednak osoby, które miały okazję zwiedzić to miejsce osobiście twierdzą, że współczesny klasztor zamienił się w jarmark i show dla turystów. Opinie naszych mistrzów z Cangzhou są zbliżone - oględnie rzecz ujmując nie wyrażają się oni pochlebnie na temat jakości wushu, jakie można zobaczyć we współczesnym Shaolinie.
Jak w takim razie jest naprawdę? Czy klasztor Shaolin zasłużył na swoją sławę? Skąd wzięła się jego popularność? Jak to się stało, że przetrwał 1500 lat? Czy umiejętności mnichów z klasztoru są prawdziwe? Czy praktykowali oni faktycznie skuteczną sztukę wojenną, czy tylko na pokaz? Jak się zmieniał klasztor przez stulecia? Innymi słowy, każdemu kto fascynuje się Chinami i chińskimi sztukami walki, z pewnością przyda się kilka słów prawdy historycznej na temat Shaolinu. Dlatego tak bardzo istotna dla chińskich sztuk walki jest próba rozjaśnienia dziejów tej buddyjskiej świątyni klasztoru przez izraelskiego sinologa Meir Shahar'a.
Skąd wzięła się ogromna popularność Klasztoru Shaolin?
Historia Klasztoru Shaolin sięga 1500 lat wstecz. Klasztor stanowi świątynię buddyjską, chociaż w Chinach od setek lat to miejsce znane jest jednocześnie, a może nawet bardziej jako ośrodek sztuki wojennej. Natomiast we współczesnym świecie zachodnim Shaolin został rozpropagowany głównie dzięki kinematografii. Dzięki filmom z Bruce Lee chińskie sztuki walki rozpoczęły karierę na Zachodzie, a Bruce w swoich filmach nawiązywał do Klasztoru Shaolin (patrz np. sam początek filmu "Wejście Smoka").
Temat tej świątyni i jej powiązań ze sztukami walki znacznie rozwinął kultowy już obraz pt. "Klasztor Shaolin" z 1982 roku z Jet Li w roli głównej, w którym wyszkoleni aktorzy, będący faktycznie mistrzami chińskich sztuk walki, dokonywali cudów zręczności i biegłości w wushu. Od tego się mniej więcej zaczęło. Potem powstały kontynuacje tego filmu i cała masa innych nawiązujących do tego ośrodka sztuk walki. Obecnie Klasztor Shaolin zarabia na samym biletach wstępu kilka milionów dolarów rocznie i posiada kilkadziesiąt filii na całym świecie.

Jet Li w klasycznym już filmie "Shaolin Temple" z 1982 roku
Marka Shaolin stała się tak popularna w Państwie Środka, że już kilkanaście lat temu nawet w polskiej prasie można była przeczytać, że w Chinach zostało zarejestrowanych kilkaset firm z "magicznym" słówkiem "shaolin" w nazwie. Jak łatwo się domyślić - niezależnie od tego, czym dana firma się zajmowała - powołanie się na Shaolin miał przynieść powodzenie w biznesie. Dopiero w 2004 roku klasztor zastrzegł swoją nazwę i - chcąc z niej korzystać obecnie - należy uiścić opłatę licencyjną.
O czym jest "Klasztor Shaolin"?
Wysoka popularność klasztoru wiąże się wieloma mitami, które narosły zarówno wobec przeszłości świątyni, jak i względem jej współczesnej wersji. Książka "Klasztor Shaolin" Meir Shahar'a omawia historię klasztoru od jego początku, czyli V wieku aż po schyłek dynastii Qing (1911r.). Pełny tytuł książki brzmi "Klasztor Shaolin. Historia, religia i chińskie sztuki walki", a zawartość odpowiada obietnicy zawartej w tytule. Autor sięga do źródeł historycznych i zastanawia się jak to się stało, że buddyjski klasztor (jak wiadomo buddyzm w swoich założeniach zakazuje stosowania przemocy i zabijania), stał się znanym w całych Chinach ośrodkiem sztuk walki - najpierw z bronią, a potem także walki wręcz.
Dla osób, które same uprawiają chińskie sztuki walki, interesujące mogą okazać się informacje o tym, kiedy i w jaki sposób wykształciły się sztuki walki Shaolinu. Dlaczego mnisi z klasztoru znani byli jako specjaliści w walce kijem? Czy posługiwali się także innymi rodzajami broni? W jakim sposób doszło do ukształtowania walki wręcz (quan), a także od kiedy można mówić o poszczególnych stylach wushu, tak jak to jest rozumiane współcześnie?

Zdjęcie mnicha z okładki angielskiego wydania książki "The Shaolin Monastery"
Książka stanowi doskonałą podstawę do wejścia w realną, prawdziwą historię sztuk walki. Jak pisze Meir Shahar: "[...] ewolucja chińskich technik walki nie została jeszcze w pełni prześledzona i wciąż na zbadanie czekają znaczące białe plamy. Rozwój technik walki klasztoru Shaolin może rzucić światło na historię sztuk walki w ogólności. Co istotne, shaoliński styl walki wręcz wykształcił się w tym samym okresie - na przełomie dynastii Ming i Qing - co inne znane style walki bez użycia broni, takie jak taji quan czy xingyi quan."
Autor opowiada o tym, w jaki sposób shaolińska sztuka walki ewoluowała przez setki lat w murach klasztoru i poza nimi, spełniając po kolei, a potem równocześnie wiele funkcji i celów, m.in. bojowe, lecznicze czy religijne. Pokazuje w jaki sposób - na przykładzie tego, co działo się w Shaolinie - chińskie sztuki walki rozwinęły się w unikalny na skalę światową system walki, ale także metodę samodoskonalenia, utrzymania kondycji oraz zdrowia.
Żaden ośrodek znany z doskonałości w sztukach wojennych nie przetrwałby półtora tysiąca lat bez zaangażowania politycznego. Stąd w książce znajdziemy również omówienie kontaktów i powiązań z cesarzami czy przedstawicielami władzy poszczególnych dynastii chińskich.
Szczególnie warte uwagi pozostają liczne (przetłumaczone być może po raz pierwszy z chińskiego na zachodnie języki) cytaty praktyków sztuki wojennej zawarte w książce. Co myśleli, jak traktowali wówczas sztukę walki, jak trenowali? W podanych fragmentach udaje się znaleźć czasem dosłowne odpowiedzi na te pytania, bądź można się tego dowiedzieć, próbując czytać między wierszami.
I tak, Cheng Zongyou pisze w swojej podręczniku pt. "Wykład oryginalnej shaolińskiej metody kija" (Shaolin gunfa chan zong): "Od czasów młodości żarliwie pragnąłem zgłębiać sztuki walki. Ilekroć słyszałem o jakimś sławnym nauczycielu, bez wahania wyruszałem w daleką drogę, aby pobierać u niego nauki. [...] i wyruszyłem do klasztoru Shaolin. [...] W owym czasie mistrz Hongzhuan był już w wieku podeszłym, licząc przeszło osiemdziesiąt lat. Mimo to jego technika kija była najwyższej próby, a mnisi darzyli go najwyższą rewerencją. Zwróciłem się doń zatem, aby został moim nauczycielem, i każdego dnia uczyłem się nowych rzeczy. [...] Cudowne subtelności przemian kija, nadzwyczajna prędkość jego ruchów - z wolna obznajamiałem się z tym i osiągnąłem nagle oświecenie (dun)."

"Pozycja wznoszącego rękawa" z podręcznika "Wykład oryginalnej shaolińskiej metody kija" Cheng Zongyou
Jednak Klasztor Shaolin nie zawsze zbierał tylko pozytywne opinie. Niejaki Wu Shu - ekspert włóczni z XVII wieku - doceniając biegłość mnichów w posługiwaniu się kijem, jednocześnie wyraża się bardzo krytycznie na temat ich umiejętności walki włócznią: "[Mnisi] z Shaolinu zupełnie nie rozumieją walki włócznią. - grzmiał - Prawdę mówiąc, w boju na włócznie posługują się swymi technikami władania kijem. [...] Atoli jako oręż włócznia biegunowo różni się od kija. Starożytne przysłowie głosi: Włócznia jest panią wszystkich broni, drąg zaś sługą w jej majętnościach. [...] Shaolińscy mnisi nigdy sobie tego nie uprzytamniali. Traktują oni włócznię i drąg tak, jakby były orężem podobnym."
Na czym polega największa wartość książki "Klasztor Shaolin. Historia, religia i chińskie sztuki walki"?
Z pewnością większość adeptów wushu zna bądź słyszała historię stylu, który uprawia. Taka historia jest przekazywana w Chinach często z ojca na syna bądź z nauczyciela na ucznia i tak to trwa przez pokolenia. Jednak prawdopodobnie taka legenda od początku nie jest do końca prawdziwa. Przecież Chińczycy już setki lat temu mieli skłonność do koloryzowania dokonań mitycznego przodka założyciela, chociażby po to, żeby uprawomocnić jakość stylu wushu, który uprawiają. A poza tym przez setki lat kolejne pokolenia dodawały coś od siebie i często trudno jest dzisiaj odróżnić to, co jest faktem od tego, co stanowi legendę.
I tak, zwykle dany system kung fu opiera się na legendarnej "historii", w której założyciel stylu pokonał w walce całą rzeszę współczesnych mu mistrzów sztuk walki. W innej wersji założyciel stylu, przegrywa walkę, a dopiero potem udaje się w ostępy leśne, gdzie obserwuje żurawia, węża, modliszkę, smoka (?) tudzież inne zwierzę, na ruchach którego tworzy nowy system kung fu. Zdarzało się równie często, że ów szlachetny przodek spotkał tajemniczego mnicha, który nauczył go tajnych, ale niezwykle skutecznych technik, dzięki którym pokonał całą resztę konkurencji.
Dlatego omawiana książka w tym kontekście tchnie świeżością, paradoksalnie rzec by można - historyczną. Za największą wartość książki "Klasztor Shaolin. Historia, religia i chińskie sztuki walki" należy uznać oparcie jej na faktach - w rozumieniu historycznych źródeł dostępnych współcześnie. Metodyczne i rzetelne podejście autora pozwala wierzyć, że "Klasztor Shaolin" to jedno z niewielu opracowań na rynku, które przedstawia prawdę historyczną, bądź jest jak najbliżej tej prawdy, jakkolwiek byśmy ją oceniali.
Meir Shahar podaje jasno źródła, na jak jakich opiera swoją wiedzę i wnioski na temat klasztoru. I tak, do XVI wieku należą do nich epigrafika: "Klasztor Shaolin szczyci się dziesiątkami inskrypcji, które naświetlają jego działalność wojskową od VII do XIX wieku." Natomiast od XVI wieku - w związku z rozwojem działalności wydawniczej - powstało mnóstwo materiałów pisanych, które dotrwały do naszych czasów i posłużyły autorowi do badań nad historią Shaolinu.
Kim jest Meir Shahar - autor "Klasztoru Shaolin"?
Warto dodać, że autor książki, Meir Shahar zajmuje stanowisko profesorem sinologii w Katedrze Studiów Wschodnioazjatyckich na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Telawiwskiego oraz dyrektora Instytutu Konfucjusza na tym Uniwersytecie. Studiował na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Po ukończeniu nauki języka chińskiego w Tajpej, kontynuował studia podyplomowe w Stanach Zjednoczonych, uzyskując tytuł doktora języków i cywilizacji wschodnioazjatyckich na Uniwersytecie Harvarda w 1992 r. Zainteresowania badawcze Meir Shahara obejmują chińską religii i literatury, historię chińskich sztuk walki, wpływ mitologii indyjskiej na kulturę chińską, a ostatnio chińskie studia nad zwierzętami.
Postać autora, jego wykształcenie i pełnione funkcje oraz zajmowane stanowiska zawodowe, uwiarygadniają podane w książce fakty oraz wnioski do jakich dochodzi.
Praktyczne korzyści po przeczytaniu książki
Książka Klasztor Shaolin stanowi świetne źródło inspiracji. Dzięki niej udało nam się odnaleźć w sieci księgę autorstwa Cheng Zongyou pt. "Wykład oryginalnej shaolińskiej metody kija". Oczywiście po chińsku, jednak okazuje się, że na świecie istnieje więcej fascynatów ekscytujących się dawnymi technikami walki i można współcześnie znaleźć zarówno tłumaczenia tych pozycji na angielski, jak i istnieją próby zrekonstruowania takich technik współcześnie. Poszukiwania w internecie pozwalają zlokalizować stronę, na której znajdują się nagrania interpretacji technik zawartych w/w manuskryptach, jak i innych historycznych podręcznikach do sztuk walki. A czy dla praktyka wushu może być coś bardziej fascynującego, jak porównanie technik współcześnie występujących do tych, których stosowano kilkaset lat wcześniej?
Cheng Zongyou w swoim "Wykładzie oryginalnej shaolińskiej metody kija" podaje parametry kija, którym trenowali i walczyli mnisi z Shaolinu. Taki drąg może zostać wykonany zarówno z drewna, jak i żelaza. Zalecana długość tej broni powinna wynosić od 2,5 do 2,7 metra w przypadku drewna, 2,3 metra, jeśli zostanie wykonana z żelaza. Ciężar drewnianego drąga wahał się mniej więcej od 1,5 do 1,8 kg, a żelaznego 8,8 do 9,4 kg. Znany nam współczesny kij północny jest stosunkowo lekki, a przede wszystkim giętki i zwykle powinien być długości wzrostu osoby, która się nim posługuje. Z tego wynika wniosek, że współcześnie stosowane techniki kija północnego bogate w różnego rodzaju młynki (patrz np. forma Fen Mo Gun), raczej nie mogły być stosowane w przypadku na tyle długiej broni. Czy kijem, którym posługiwali się shaolińsy mnisi wykonywano techniki bardziej odpowiadające współczesnej długiej tyczce?
Meir Shahar podaje wypowiedzi wojowników, którzy odwiedzali klasztor w przeciągu wieków. Jednym z nich okazał się generał Yu Dayou, który nauczył mnichów swojej metody kija, która (jak pisze 100 lat później wspomniany wyżej Wu Shu) nazywała się "Schwytaniem Pięciu Tygrysów" (Wuhu lan) i a cała jej tajemnica miała polegać na "Jednym uderzeniu górę, a jednym w dół". "Uderzając ku dołowi, kij winien wylądować na ziemi, uderzając ku górze, winien minąć głowę". No dobra, metoda jest prosta, piszą że skuteczna. Sprawdzamy na treningu, jak to działa w praktycznych zastosowaniach. Faktycznie działa! Chociaż należy uważnie przećwiczyć samą technikę, bo interpretacje są dosyć niebezpieczne. Poza tym tego typu techniki odnajdujemy we współczesnych formach kija.
Opisana w książce historia rozwoju chińskiej sztuki wojennej na przykładzie Klasztoru Shaolin wskazuje jasno, że historycznie to raczej techniki walki z bronią znajdowały się w codziennym zastosowaniu, niż walka wręcz, o której pojawienia się w klasztorze można mówić w okolicach XVI w. I faktycznie ma to pokrycie w tym, co wynieśliśmy z Chin na temat powstania stylów. Wiele całych stylów bądź określonych technik ręcznych stylów wywodzi się z określonego rodzaju broni, np. w przypadku Baji Quan jest to włócznia. Dlatego, znając techniki broni i ręczne danego stylu, widać jasno, że jedno wywodzi się od drugiego i ćwiczenie układów z bronią wspiera techniki ręczne i odwrotnie. Można tę wiedzę przełożyć na metodykę treningową.
Wiesz już, czego się spodziewać?
Mam nadzieję, że przybliżyłem zawartość "Klasztoru Shaolin" Meir Shahara oraz tego, czego możesz spodziewać się po jej przeczytaniu, a tym samym namówiłem do zapoznania się z książką. Moim zdaniem dla osób, dla których kung fu jest pasją, powinna stanowić ona jedną z lektur obowiązkowych. Historia chińskich sztuk walki pełna jest niedomówień oraz legend i bardzo trudno jest znaleźć wśród nich niepodlegające wątpliwości fakty. Dlatego tym bardziej cenna jest ta pozycja i może stanowić rzetelne źródło wiedzy o słynnej buddyjskiej świątyni oraz rozwoju sztuki wojennej w Chinach.
"Klasztor Shaolin. Historia, religia i chińskie sztuki walki" - dane wydawnicze
Tytuł: | Klasztor Shaolin |
Podtytuł: | Historia, religia i chińskie sztuki walki |
Autor: | Meir Shahar |
Tłumaczenie: | Justyn Hunia |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego |
Liczba stron: | 312 |
Numer wydania: | Wydanie I |
Rok wydania: | 2011 |
Wymiary książki: | 155x235 |
Numer ISBN: | 978-83-233-2971-8 |
Autor: Tomasz Zawidzki